Prawie wszyscy prawią o polityce a ja chciałem kilka słów – no może trochę więcej niż kilka – o gospodarce a ściślej mówiąc o systemie emerytalnym powiązanym z gospodarką.
Na wstępie chciałem poczynić pewne założenia które mogą okazać się błędne a nawet nieco karkołomne. To założenie zakłada że w nie dalekiej przyszłości nie nastąpi jakieś gwałtowne wydarzenie lub ich seria, które całkowicie zmieni nasza optykę i nie dokona całkowitego przewartościowania i zmiany obowiązujących reguł i porządku prawnego. Czasy mamy bez wątpienia ciekawe więc może okazać się że snucie odległych planów co do naszej egzystencji na emeryturze będzie tylko zwykłym biciem piany. Ale jak wspomniałem poczyniliśmy pewne założenie sprowadzające się do stwierdzenia że nie wydarzy się nic dramatycznego co by uniemożliwiło nam dożycie do wymarzonej emerytury. Opisane tu zagadnienie dotyczy zarówno osób rozpoczynających swoją prace zawodową jak i 30 czy 40-latków a także i starszych, którzy mieli pecha i wdepnęli w tzw. „2 filar” emerytalny.
Na wstępie (kolejnym) kilka słów na temat zarysu historii systemu emerytalnego.
Systemy emerytalne są stosunkowo młodym wynalazkiem i mają nie wiele więcej jak 100lat. Wcześniej żadnych systemów emerytalnych nie było i ludzie przez tysiące lat radzili sobie całkiem nieźle. Polegało to na tym by w okresie aktywności zawodowej zarobić tyle pieniędzy by starczyło do życia gdy już sił nie starczało do pracy. Ponadto w większości społeczeństw zamiast „systemu emerytalnego” istniała normalna rodzina. Funkcja rodziny polegała miedzy innymi na tym by młodsi jej członkowie opiekowali się nie zdolnymi już do pracy seniorami podświadomie czując że takie jest naturalna kolej rzeczy i że sami doznają tej opieki od swoich dzieci gdy ich czas się dopełni. Oczywiście zdarzały się odstępstwa od tej reguły gdy dzieci wysyłały rodziców na przysłowiowy „wycug” ale świadczyło to tylko o jednostkowych zaburzeniach w prawidłowym modelu rodziny.
Z czasem jednak nastąpiło osłabienie więzów rodzinnych – niektórzy twierdzą że to w wyniku powstania systemu opieki społecznej (tu zamyka się też system emerytalny o którym będzie mowa).